Sprawdź energię
Jak przygotować się do audytu?
Choć naukowcy od pewnego czasu alarmują nas o wyczerpywaniu się surowców naturalnych, można odnieść wrażenie, że dopiero od kilku lat osoby odpowiadające za zarządzanie obiektami skrupulatnie realizują politykę oszczędności energetycznej. Aby osiągnąć maksymalną efektywność w tym zakresie, warto profesjonalnie przygotować się do audytu, który pomoże wyznaczyć właściwą ścieżkę działań w tym zakresie.
Wymagania prawne
Energia stanowi nieodłączny element funkcjonowania współczesnej gospodarki, a w przypadku przedsiębiorstw to kluczowy czynnik wpływający na trzy główne obszary: realizację procesów operacyjnych, ergonomię pracy i koszty funkcjonowania. W ostatnich latach odnotowano wzrost świadomości wpływu gospodarki energetycznej na środowisko, co potęgują wyzwania na drodze zrównoważonego rozwoju. Środowiskowy aspekt zarządzania energią jest nie tylko istotnym elementem realizacji celów ESG (ang. Evironmental, Social, Governance), lecz także pomaga w kształtowaniu pozytywnego wizerunku marki. Audyty energetyczne przedsiębiorstw stają się w tych warunkach nieodzownym narzędziem w efektywnym zarządzaniu energią.
Obowiązek dla „dużych” firm
Zgodnie z wymaganiami ustawy z dnia 20 maja 2016 o efektywności energetycznej (Dz.U. 2016, poz. 831), wszystkie „duże” przedsiębiorstwa (które zatrudniają 250 lub więcej pracowników i których roczny obrót przekracza 50 milionów EUR lub całkowita roczna kwota bilansowa przekracza 43 miliony EUR) mają obowiązek raz na 4 lata przeprowadzić audyt energetyczny przedsiębiorstwa.
W tej sytuacji prawnej zużycie energii w danym przedsiębiorstwie nie ma znaczenia. Nie bierze się również pod uwagę powiązań kapitałowych i osobowych z innymi podmiotami. Decydują dane dotyczące konkretnej spółki czy działalności gospodarczej. Zasady jego przeprowadzania reguluje rozdział 5 wyżej wymienionej Ustawy.
Audyt ma na celu przeprowadzenie szczegółowych i potwierdzonych obliczeń dotyczących proponowanych przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej oraz dostarczeniu informacji o potencjalnych oszczędnościach energii. Musi on uwzględniać minimum 90% całkowitego zużycia energii w przedsiębiorstwie (obejmując transport czy administrację). Pierwsze audyty, wynikające z przytoczonych przepisów, były wykonywane w 2016 i 2017 roku. To oznacza, że na lata 2024-2025 przypada kolejna ich „fala”.
Polski potencjał
Każdy wykonany audyt kończy się raportem oraz zawiadomieniem o jego wykonaniu, wysyłanym do Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Dokument zawiera między innymi informacje o możliwych do uzyskania oszczędnościach energii, zidentyfikowanych na podstawie analiz. W 2017 roku do URE wpłynęło 3506 takich zawiadomień. Z przekazanych informacji wynika, że skumulowane, możliwe do uzyskania średnioroczne oszczędności energii finalnej wynoszą 973 373,597 toe/rok. W przeliczeniu na przystępniejsze jednostki, to w przybliżeniu 11,32 TWh/rok. Dużo, a nawet bardzo dużo.
Dla lepszego zobrazowania, w tym samym roku Elektrownia Bełchatów wyprodukowała 32,3 TWh energii netto. Zatem potencjał wynikający z samych przekazanych do URE zawiadomień o wykonanych audytach energetycznych przedsiębiorstw stanowił 35% energii wyprodukowanej w Bełchatowie w 2017 roku. Oczywiście potencjał poprawy efektywności energetycznej, wyliczony podczas audytu, dotyczy wszystkich rodzajów i nośników energii zużywanych w przedsiębiorstwie. Nie jest więc tak, że po całkowitej realizacji proponowanych przedsięwzięć moglibyśmy wyłączyć 1/3 elektrowni w Bełchatowie. To porównanie ukazuje obraz wyzwań, z którymi powinniśmy się zmierzyć. Należy podkreślić, że przedstawione dane obejmują tylko duże przedsiębiorstwa, a przecież pozostaje niezwykle liczna w Polsce grupa małych i średnich firm, które takich informacji do URE nie przekazywały. Brakuje również analogicznych danych z audytów przeprowadzanych w kolejnych latach.
Nowelizacja EED
Wróćmy jednak do teraźniejszości. W zeszłym, czyli 2023 roku doczekaliśmy się w końcu nowelizacji dyrektywy o efektywności energetycznej. Nowelizacji, która zmienia reguły gry w istotny sposób. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/1791 z dnia 13 września 2023 r. w sprawie efektywności energetycznej w zupełnie inaczej definiuje grupę podmiotów zobowiązanych do przeprowadzania audytów energetycznych przedsiębiorstw. Zamiast wielkości organizacji, pod uwagę będzie brane zużycie energii.
Krok jak najbardziej słuszny, albowiem oszczędności należy szukać przede wszystkim tam, gdzie energii jest dużo. Dyrektywa kładzie również większy nacisk na efektywne zarządzanie energią. Zgodnie z Art. 11, państwa muszą zapewnić, że przedsiębiorstwa, których jej średnie roczne zużycie w ciągu ostatnich trzech lat, przy uwzględnieniu wszystkich nośników, przekroczyły 85 TJ, wdrożą system zarządzania energią.
Ponadto system ten powinien być certyfikowany przez niezależny organ, zgodnie z odpowiednimi normami europejskimi lub międzynarodowymi. Tutaj wchodzi do gry standard ISO 50001, ale o tym za chwilę. W tym samym artykule znajdziemy zapis mówiący o tym, że przedsiębiorstwa, których średnie roczne zużycie energii, liczone w analogiczny sposób, przekroczyły 10 TJ (i które nie wdrożyły systemu zarządzania energią), muszą zostać poddane audytowi energetycznemu.
To zasadnicza zmiana, która na pierwszym miejscu stawia zarządzanie energią, oparte o cykl ciągłego doskonalenia, opisane w międzynarodowej normie ISO 50001. Samo wdrożenie wymagań ISO 50001 w przedsiębiorstwie zawiera w sobie wykonanie przeglądu energetycznego, który spełnia jednocześnie kryteria audytu energetycznego przedsiębiorstw.
Stosowną interpretację URE opublikowało na swojej stronie internetowej. W ten sposób firmy dysponujące systemem zarządzania energią są zwolnione z przeprowadzania audytów energetycznych przedsiębiorstw w dotychczasowej formie. Jednak, po nowelizacji dyrektywy, muszą przede wszystkim wdrożyć (i certyfikować) system, a dopiero w drugiej kolejności część z nich może zamiennie zastosować audyt energetyczny.
To ma sens. Dotychczasowe audyty energetyczne przedsiębiorstw dawały odpowiedź na to, jaki jest potencjał do poprawy efektywności energetycznej i w zasadzie na tym kończyła się ich formalna rola. System zarządzania energią, oparty o wymagania ISO 50001, oferuje o wiele więcej. Przede wszystkim zmierza do systematycznej poprawy wyniku energetycznego. I ta systematyczność odgrywa kluczową rolę.
Wykonane analizy nie mogą w takim przypadku wylądować w szufladzie i zostać zapomniane. Teraz tylko czekamy na implementację nowego podejścia do polskiego prawa. Firmy zobowiązane do wdrożenia i certyfikacji systemu zarządzania energią mają na to czas do 11 października 2027 r. Warto się do tego przygotować i mieć na uwadze, kształtując strategię na kolejne lata.
Niezależnie od tego, czy zajmiemy się audytem energetycznym przedsiębiorstwa, czy też przeglądem energetycznym według ISO 50001, powinniśmy przeprowadzić podjęte działania w odpowiedni sposób. Jeśli raport z audytu ma zawierać szczegółowe i potwierdzone obliczenia dotyczące potencjalnych przedsięwzięć poprawiających efektywność energetyczną, musi opierać się na realnych danych.
Zasadniczą częścią raportu jest analiza stanu gospodarki energetycznej przedsiębiorstwa, z uwzględnieniem wszystkich źródeł i nośników energii, danych o obiektach budowlanych, urządzeniach, instalacjach, środkach transportu oraz ich oceną techniczną. Nie należy zapominać o diagnozie zarządzania energią wraz z opisem struktury odpowiedzialności za poszczególne procesy.
Wynikiem będą – rzecz jasna – rekomendowane działania, służące poprawie efektywności energetycznej przedsiębiorstwa. Ważne, aby należycie uzasadnić potrzeby wdrożenia tych, które chcemy zastosować, a także wskazać metody i czas potrzebny na ich prawidłową implementację. Powinny mieć one ekonomiczne uzasadnienie i prowadzić do ograniczenia negatywnego oddziaływania na środowisko (pozytywny efekt ekologiczny). Do tego potrzebujemy odpowiednich wskaźników. Do ich ustalenia niezbędne okazują się z kolei stosowne metody i modele, których opisanie i wyjaśnienie również powinno znaleźć się w dokumentacji audytu.
Energia pod kontrolą w warunkach VUCA
Niezależnie od tego, z jaką starannością wykonamy audyt energetyczny przedsiębiorstwa, rodzi się pytanie: W jakim celu go wykorzystamy? Jeśli ma to być tylko spełnienie obowiązku – szkoda czasu i pieniędzy. Audyt powinien być czymś więcej. Zwłaszcza w czasach, w których niestabilność (ang. Volatility), niepewność (ang. Uncertainty), złożoność (ang. Complexity) i niejednoznaczność (ang. Abmuguity), określane razem akronimem VUCA, dają o sobie znać niemal na każdym kroku (także w biznesie, nie wyłączając zarządzania energią). Zmienny rynek energii, pojawiające się problemy z dostępnością wybranych jej nośników oraz niestabilne ceny – brzmi znajomo, prawda?
W kontekście VUCA, audyt energetyczny przekracza tradycyjne podejście ukierunkowane tylko na oszczędności i efektywność lub (niestety) wypełnienie kolejnego obowiązku. Staje się kluczowym instrumentem umożliwiającym przedsiębiorstwu dostosowanie się do zmieniającego się środowiska biznesowego.
Dzięki analizie struktury zużycia energii, identyfikacji obszarów potencjalnej poprawy efektywności oraz wskazywaniu na możliwości redukcji kosztów, audyt stanowi solidną podstawę do podejmowania decyzji strategicznych. W warunkach VUCA, gdzie szybkość reakcji na zmiany rynkowe staje się kluczowa, audyt energetyczny umożliwia przedsiębiorstwu zbudowanie elastycznego i adaptacyjnego systemu zarządzania energią. Stanowi punkt startowy tego systemu. Solidną podstawę, na której możemy postawić system, spójny z wymaganiami ISO 50001. Finalnie pozwala to na szybkie dostosowanie się do zmieniających się warunków rynkowych, unikając jednocześnie niepotrzebnych strat związanych z nieefektywnym wykorzystaniem zasobów energetycznych.
Warto również podkreślić, że audyt energetyczny może stanowić istotny element strategii zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstwa. Troska o efektywne zarządzanie energią nie tylko przyczynia się do oszczędności finansowych, lecz także wzmacnia reputację firmy jako odpowiedzialnego podmiotu działającego w zgodzie z wartościami zrównoważonego rozwoju.