KOMENTARZ EKSPERCKI cd.

Marcin Michniewicz, kierownik projektu Virako


Tutaj mieliśmy do czynienia z budynkiem zabytkowym, który miał spadzisty dach, zatem te wszystkie maszyny ukryliśmy pod dachem, pod swego rodzaju żaluzjami, nie zmieniając zewnętrznej bryły budynku – co było wymogiem postawionym przez urząd konserwatora zabytków.

Największym wyzwaniem przy tym projekcie było pogodzenie wszystkich wymogów, przepisów, które budynki muszą obecnie spełniać, ale też zaspokojenie oczekiwań ich użytkowników dotyczących chociażby klimatyzacji czy oświetlenia. W budynku zabytkowym obowiązuje nas mnóstwo obostrzeń, np. nie można zmieniać jego bryły, wyglądu elewacji czy gabarytów dachu. Trzeba działać z szacunkiem dla tego, co jest.

Osobom, które czeka rewitalizacja, doradziłbym, aby zacząć od bardzo dokładnej inwentaryzacji stanu istniejącego. Im lepiej się to zrobi, tym łatwiej później wtłoczyć w ten budynek nowoczesne instalacje i nadać mu nowe funkcje. Może się np. okazać, że na długości 100-metrowego, zbudowanego ponad 100 lat temu budynku jego ściany zewnętrzne „uciekają” od siebie o kilkadziesiąt centymetrów albo poziom fundamentowania jest nierówny, albo że ściana ucieka z pionu w stopniu, który dziś uznano by za absolutnie niedopuszczalny. Nie mając tego świadomości wcześniej, trzeba reagować już w trakcie prowadzenia prac. Na etapie wykonywania zaś wszelkie zmiany w instalacjach czy elementach budowlanych są trudne do wprowadzenia i kosztowne. Praca przy rewitalizacji wiąże się z niespodziankami. Inwestor musi założyć sobie budżet na takie sytuacje. Praca przy takich budynkach wiąże się też z tym, że zajmuje nam to więcej czasu, niż może się wydawać na początku.

Podsumowując, praca przy rewitalizacji obiektu na poziomie Monopolis gwarantuje ogromną satysfakcję, i pewność, że realizuje się inwestycję jedyną w swoim rodzaju. Nowoczesne biurowce zazwyczaj są do siebie bardzo podobne, po wejściu do środka bardzo łatwo zapomnieć, z którym akurat mamy do czynienia. Budynek rewitalizowany to  prawdziwy unikat, coś nietuzinkowego, z czego naprawdę można być później dumnym.

Marcin Michniewicz, kierownik projektu Virako